PS. To, co chyba najbardziej podoba mi się w południowej Italii, to fakt, iż ludzie potrafią jeszcze żyć obok siebie, bez budowania durnych ogrodzeń, murów, bez portierów podejrzliwie patrzących na każdego wchodzącego do budynku. Pozdrawiają się na ulicach i po prostu się znają. Jeszcze do końca nie zwariowali.
Quote:w Italii jesteśmy co najmniej raz w roku i jest to mój ukochany europejski kraj - to już trzecia
;) Przepiękne zdjęcia - jak rozumiem to K. (na potrzeby czytania relacji dostała imię Kasia
8-) ) jest ich autorem?
Też wielki plus za zdjęcia
:) Bardzo, bardzo nastrojowe. Co do Bari i Apulii mam podobne odczucia-mimo wieloletnich podróży jakoś mi umykała. Aż wreszcie kupiłam bilety...i zachwyciłam się. Wszystkim: Matera to prawdziwa perła, można chodzić godzinami. I Alberobello, choć faktycznie trochę za mocno skomercjalizowane. I Altamura, Polignano, wreszcie samo stare Barii. I krajobrazy, choćby z okien pociągu do Matery. Teraz myślę o powtórnej wizycie
:)
@ewaolivka Też już myślę o ponownej wizycie w okolicy. Choćby z tego powodu, że nie mieliśmy czasu na Alberobello.
;)Kilka dni to zdecydowanie za mało.
@ewaolivka Jeśli chodzi o zdjęcia, musze Cię zmartwić. Jedziemy głównie do znajomych w Bolonii, gdzie ostatnio przez prawie dwa dni nie wychodziliśmy z kuchni. Piliśmy wino, przyglądaliśmy się powstawaniu różnych dań, by następnie zjeść je ze smakiem.
:D
PS. To, co chyba najbardziej podoba mi się w południowej Italii, to fakt, iż ludzie potrafią jeszcze żyć obok siebie, bez budowania durnych ogrodzeń, murów, bez portierów podejrzliwie patrzących na każdego wchodzącego do budynku. Pozdrawiają się na ulicach i po prostu się znają. Jeszcze do końca nie zwariowali.