0
igore 1 marca 2017 21:02
DSC05329.jpg



DSC05333.jpg



DSC05336.jpg



DSC05340.jpg



DSC05349.jpg



DSC05356.jpg



DSC05358.jpg



DSC05359.jpg



DSC05361.jpg



DSC05364.jpg



DSC05371.jpg



DSC05375.jpg



Docieramy na pełen mariachi Plaza Garibaldi. Kilkukrotnie odrzucamy propozycje muzyków: amigo, trzy utwowy za 300 peso, dwa za 200 etc.. Siedzimy w kawiarnianym ogródku, pijemy piwo i chłoniemy atmosferę miasta.


DSC05386.jpg



DSC05401.jpg



DSC05404.jpg



P1040338.jpg



P1040342.jpg



DSC05406.jpg



Zmierzamy powoli w stronę hotelu, w którym zostawiliśmy bagaże. Mijamy kolejno: targ z rękodziełem, manifestacje kobiet, kurs latynoskich tańców na wolnym powietrzu. Z chęcią spędzilibyśmy w mieście więcej czasu.



DSC05378.jpg



DSC05383.jpg



DSC05408.jpg



DSC05411.jpg



DSC05414.jpg



DSC05422.jpg



P1040368.jpg



P1040439.jpg



P1040455.jpg



Na lotnisko jedziemy metrem. Słysząc o naszym planie, recepcjonistka stanowczo go odradza. W końcu mówi tylko: uważajcie, by nie pojechać o dwa przystanki za daleko - to bardzo niebezpieczna okolica.. Wzięliśmy sobie do serca jej rady i pojechaliśmy jak należy. Kończymy nasza przygodę z Meksykiem spoglądając z wysoka na miliony świateł stolicy.

Dodaj Komentarz

Komentarze (15)

zeus 1 marca 2017 21:25 Odpowiedz
Woohoo, kolejna relacja do czytania w pracy! :D
karolinao 2 marca 2017 09:56 Odpowiedz
Dołączam i czekam na następny post :)
przemos74 2 marca 2017 10:08 Odpowiedz
Fajny klimat :) czekam na więcej! :)
booboozb 2 marca 2017 10:21 Odpowiedz
Ehhhh...przeczytałem topless w tytule ;)
ara 2 marca 2017 10:43 Odpowiedz
@‌BooBooZB‌ ja też! :oops: i do tego Twój nick mi się wyświetlił, stwierdziłam "BooBoo i topless?! nieee może być!" i weszłam :D fajnie się czyta, dawaj więcej!
igore 2 marca 2017 12:33 Odpowiedz
Hehe, gdyby @‌BooBooZB‌ napisal relacje z toples w tytule, sam pewnie bylbym wsrod pierwszych czytajacych. Wszak nierzadko w tytule jego relacji pojawia sie rowniez slowo dmuchany. ;)
booboozb 2 marca 2017 12:36 Odpowiedz
:lol: Rewelacja!Ale do rzeczy, będzie coś z tym toplessem w dalszych częściach?Niekoniecznie dmuchanych ;)
j-1 2 marca 2017 12:48 Odpowiedz
Meksykanie na garbusa cabrio mówią "topless" .Śmiało mógł być zatem temat ; Tacos , top(l)es i tequila.A co do kawy to rzeczywiście była taka mocna ,że po miesiącu jeszcze mną telepie :lol: Fajnie pisana relacja , czekam na kolejną część.
ara 2 marca 2017 14:03 Odpowiedz
@‌igore‌ ale po Ameryce Południowej do progów chyba przywykłeś, co? :lol:
rysiekkk 2 marca 2017 14:07 Odpowiedz
ehhh brak topless :cry: ;) tak czy inaczej czekamy na kontynuację...
karolinao 3 marca 2017 09:27 Odpowiedz
Dzięki za zdjęcia i moim zdaniem nie jest ich za dużo :) Także jeżeli możesz to ja chętnie obejrzę każdą ilość i nie będzie to przeszkadzało :D
wintermute 3 marca 2017 09:56 Odpowiedz
zdjęć jest tyle ile trzeba - nikt nie narzeka :-)
gosiagosia 14 marca 2017 00:13 Odpowiedz
Quote:gdyż spora część relacji z forum ma większą wartość niż przewodniki.To już druga rzecz, z którą się z Tobą zgadzam. Pierwsza to umiłowanie lokalnych targów. ;) Tak na marginesie - odwiedziłeś już Ballaro w Palermo?Świetna relacja. Tekst o kurczaku spowodował wybuch śmiechu. Wyobraźnia pracowała na pełnych obrotach. :lol:
igore 14 marca 2017 08:30 Odpowiedz
@‌gosiagosia‌ Mimo dwukrotnego pobytu na Sycylii, Palermo widziałem jedynie przez okno autobusu. Co się odwlecze...Meksykańskie targi są naprawdę interesujące. No i te ceny: kilogram mango czy awokado za ok. 3 złote. Ehh, na jednym z krakowskich targów w miniony weekend, widziałem awokado po 9 (sic!) złotych za sztukę. ;)
igore 28 marca 2017 22:24 Odpowiedz
Należy się jeszcze podsumowanie kosztów i kilka luźnych spostrzeżeń.TransportLoty:AMS – MEX – CUN RT– 950 PLNWAW – AMS RT – 350 PLNCUN – TGZ RT – 200 PLNAutobusy I collectivo:Lotnisko Tuxtla Gutierrez – San Cristobal – 230 MXNSan Crisobal – Ocosingo – 65 MXNOcosingo – Palenque – 75 MXN Lotnisko Cancun – dworzec – 72 MXNCancun – Tulum – 120 MXNTulum – Valladoid – 120 MXNValladoid – Merida – 112 MXNMerida – Cancun – 338 MXNCollectivos na krótkich trasach i w miastach są tanie – od 8 MXN. Mieliśmy sporo takich przejazdów.Taxi:Lotnisko Mexico City – Zona Rosa – 230 MXNTuxtla Gutierrez - lotnisko 200 MXNJeszcze raz czy dwa jechaliśmy taksówką, ale nie pamiętam juz ile zapłaciliśmy. W kazdym razie niewiele.Koszty transportu podczas wyjazdu to mniej więcej 2k PLN/os.NoclegiMyślę, że nasza średnia to poniżej 100 PLN za nocleg. Częśc była kupowana za punkry, albo w promocjach. Zawsze mieliśmy pokój z łazienką o wystarczającym standardzie. Na pewno można znaleźć miejsca sporo tańsze.Wycieczki itp.Kanion Sumidero – 300 MXNŁódka i snorkelling w Tulum – 300 MXNJedzenie:Jest taniej niż w Polsce. My żywiliśmy się w przybytkach różnego sortu. Tak mamy w zwyczaju, że przeplatamy sobie trochę droższe restauracje tymi tańszymi, lub jedzeniem „z ulicy”. Nie jestem fanem meksykańskiej kuchni, ale kilka potraw naprawde mi smakowało, m.in. Sopa de lima, Cochinita pibil. Tortilli mam na razie dosyć, choć smakowała nam. Dodawana jest do każdego posiłku, a Meksykanie potrafią zjeść jej każde ilości. Standardowy obiad kosztował nas ok. 200-300 MXN. Piwo najczęściej 30-35 MXN, tequila od 40 MXN. Pieniądze z bankomatów wypłacaliśmy kartą T-Mobile w USD . Niestety nie da się uniknąc prowizji - najczęściej ok. 30 MXN. Kursy w kantorach różnią się znacznie. Za dolara płacili od 18 do ponad 20 MXN.Ludzie bardzo mili, otwarci, wykazują zainteresowanie gringo. Są pomocni i uśmiechnięci.Wiemy, że tylko posmakowaliśmy kraju i z chęcią byśmy wrócili. Na świecie jest jednak tyle innych miejsc, w których jeszcze nie byliśmy. Numerem jeden był dla nas Chiapas i żałowaliśmy, że nie zaplanowaliśmy podróży tak, by spędzić tam więcej czasu.Jeśli macie jakiekolwiek pytania, chętnie odpowiem.Jedźcie do Meksyku. Pijcie z mieszkańcami Coca-Colę i tequilę. Zwiedzajcie ten jakże ciekawy kraj. Warto!